www.emasr.fora.pl

sp5re

Koledzy,

Mam wreszcie pomysł jak zmusić Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego do potraktowania nas poważnie i do ścisłej współpracy z nami.

Pomysł trochę za sprawą Przemka sq5nwr i akcji w Wieliszewie, trochę za sprawą Grzegorza sq5tdw, z którym wymieniłem parę maili po wczorajszych testach.

Robimy naprawdę dużą akcję "PODAJ TEMPERATURĘ"
Cel: zebranie przez stację sztabową raportów z jak największej ilości miast i wiosek z 5-go ogręgu obejmujących m.in. odnotowaną o dnej porze tempereturę powietrza.

Jest około 2500 pozwoleń wydanych przez warszawską delegaturę UKE. Lokalizacja w 331 miastach i wsiach województwa mazowieckiego.

Stacja sztabowa z kilkoma operatorami pracuje na 3 częstotliwościach: 145.500, 433.500, 7110. np. przez 3 godziny. Gdyby otrzymywać jeden raport na minutę 3 radiostacje x 60 minut x 3 godziny = 540 raportów. Na więcej raczej nie można liczyć.

WYOBRAŻACIE SOBIE JAKIE WRAŻENIE MÓGŁBY ZROBIĆ TAKI RAPORT Z ĆWICZEŃ NA WCZK? Musieliby otworzyć swoje drzwi dla nas. Przy dodatkowym warunku, że zasilanie tylko awaryjne (akumulator, agregat, z auta) to myślę, że siła takiego raportu byłaby duża.

Gdyby udało się taką akcję solidnie przygotować to taranem pomaszerowałbym do nich miesiąc wcześniej i gnębił, by radiostacje sztabowe zlokalizować u nich, by jeszcze byli świadkami jak to robimy.

Jak widać po rozpoczętych dopiero co testach łączności EmASR jesteśmy daleko od tego celu, ale nie chcę realizować tego jutro. Październik, może listopad. Zamiast demonstracji pod sejmem, czy palenia tęczy na Zbawiciela, taka demonstracja siły w eterze.

Bez użycia przemienników. Trzeba by zorganizować też parę stacji dalej od warszawy, ale ze 100% łącznością bezpośrednią ze stacją sztabową, by lokalnie zbierać raporty i przekazywać je do stacji sztabowej. By zwiększyć liczbę miejsc, z których są raporty - stacje mobilowe.

Przygotowania byłby żmudne i bez wątpienia sam bym im nie podołał. Starałbym się znaleźć e-maile do maksymalnie dużej liczby krótkofalowców by opisać im potrzebę takiej akcji. Wsparcie informacyjne PZK, może i OPOR pomogło by nam, może wyprzedzający artykuł w "świecie radio" i "QTC". Każdą, każdą z możliwości wykorzystać. Myślę, że jesteśmy w stanie podziałać tak, by zaszumiało wokół nas. Działania przygotowawcze bardziej są czasochłonne niż kapitałochłonne stąd ich trudność (poświęcenie czasu) ale i szansa na powodzenie (nie potrzeba kasy).

Piszę, piszę te słowa... i przychodzi refleksja - czy gra warta świeczki?
A jak będzie wielka klapa? :-)

Nie ukrywam, że czekam na Wasze komentarze

SQ5TDW

Hubert,

Pisałeś o problemie z dotarciem do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego więc odpisałem by zorganizować manewry łączności ratunkowej ale... z jedną uwagą!

Takiej akcji nie można zrobić z marszu i niestety Hubercie nie zrozumiałeś mnie pełni w naszej rozmowie prywatnej. To nie ma być raport który postawisz na biurku tylko zorganizowane wydarzenie na które zaprosi się wszystkich przedstawicieli warszawskich służb miejskich w których to szeregach pracują nawet... krótkofalowcy!!

Oczywiście ważny jest marketing w takim przedsięwzięciu. Z tego co zauważyłem wielu krótkofalowców (nawet biorących udział w testach amatorskiej łączności ratunkowej) ma swoje strony internetowe (w tym qrz.com) więc tam powinny znaleźć się w pierwszej kolejności takowe informacje. Potem trzeba wykorzystać strony krótkofalarskie oraz... udać się do radia i telewizji. Udać się nie znaczy wysłać pismo e-mailem bo zostanie ono krótko mówiąc: o....ne.

Jeśli ktoś stara się o pracę to wysyła podanie pocztą czy idzie osobiście? Chyba lepiej wygląda jak potencjalny pracodawca zobaczy przyszłego pracownika niż obejrzy jego podanie w pliku takich samych podań wysłanych pocztą elektroniczną.

Wracając do manewrów należałoby wykonać plan w którym zostaną zawarte wszystkie punkty planowanych zadań do wykonania. Każdy punkt winien być przegadany w gronie kilku osób (burza mózgów) a nie tutaj na forum (co na ogół kończy się kłótniami). Wiele poważnych firm wprowadzając w życie nowe projekty właśnie w taki sposób a więc przez pogadankę szefa z pracownikami dochodzą do najlepszych rozwiązań.

Napewno głównym elementem w takich manewrach jest stacja sztabowa dlatego też wziąłem udział w ostatnim teście (4.06.2014, godzina 21 czasu lokalnego) i przyznam się że oglądając to z pozycji przeciętnego Kowalskiego wyglądało to przeciętnie. Dlaczego?..

Według mnie stacja sztabowa powinna grzmieć!! A będąc w drodze w kierunku na Gdańsk (wylotówka z Warszawy) sygnał stacji sztabowej po prostu znikał. W razie godziny "W" gdyby zaistniałaby potrzeba wygłoszenia komunikatu przez stację sztabową to osoba po drugiej stronie eteru, posiadająca antenę o małym zysku po prostu o niczym by się nie dowiedziała bo nic nie byłoby słychać.

Na mnie nie robi wrażenia łączność bezpośrednia na dystansie choćby 100 km zrobiona przy użyciu radiostacji stacjonarnej, uzupełnionej gigantyczną anteną i zasilaczem sieciowym ponieważ kilka dni temu zrobiłem łączność bezpośrednią na dystansie 206 km w paśmie 2 metrów tylko przy wykorzystaniu Yaesu FT-60E z własnym zasilaniem, mocy 5W i oryginalnej krótkiej gumowej antenie którą wiele osób ocenia jako kiepską.

Jeśli testuje się łączność ratunkową to niech to wygląda realnie zwłaszcza że większość krótkofalowców ma sprzęt mobilny, zasilanie akumulatorowe i sprawdzone anteny mobilowe.

Pomyślcie że w sytuacji kryzysowej zalewa wam centrum kryzysowe i trzeba na już zorganizować tymczasowe stanowisko dowodzenia mając do dyspozycji tylko wyczerpujący się akumulator?...

Piszę o tym ponieważ często mówimy o gotowości przed godziną "W", podajemy czas uruchomienia swojej stacji w trudnych warunkach a gdy taka godzina "W" nastaje to większość z nas jest poza domem, nie mamy przy sobie radiotelefonu a w domu stoi rozładowany akumulator.

Hubercie - pisałem ci że nawet jak WCZK nie poda ręki po manewrach to zostanie pewien ślad. Ślad który można kontynuować w przyszłości bo nie wszystko dostaje się od razu na tacę.

Jeśli będą chętni krótkofalowcy to można zrobić wszystko. Tylko że na chęci nie może to się kończyć. Trzeba się spotkać, pogadać i zacząć działać.

Pozdrawiam

sp5re

Dzięki za uwagi.
Oczywiście na żadne duże ćwiczenia bez przygotowania się nie piszę Smile

Do zobaczenia więc Smile

diora

Dobrze opisana sytuacja.